Sobota 7 stopni.
Opatulam się ciepłym kocem i zasiadam przed komputerem,
energicznie podłączam kabel od aparatu do laptopa.
Kotka zaczyna kręcić się obok mojej nogi. Po chwili niezdecydowania, wskakuje na kolana.
Zanim zwinie się w kłębek koniecznie musi zrobić trzy okrążenia.
Delikatnie drapię ją za uchem, odpowiada mi znieczulającym mruczeniem.
Brakuje mi jeszcze jednej rzeczy.
- Zrobisz mi herbatę, zieloną. Tą moją organiczną? - pytam M.
Powoli otwieram album ze zdjęciami i przechodzę w inną rzeczywistość.
Tych paru dni z niesamowitym ciepłem. Sukienką i kwiatami.
Przeżyjcie przygodę ze mną:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz